Beechcraft C-12U Huron ma zasięg 2,6 tys. km i lata z prędkością 535 km na godz. na pułapie dochodzącym do 11 km. 1/4 Beechcraft C-12U Huron StockPhotosLV / Shutterstock
Samolot z Jasionki do Warszawy sfotografowany przez Mateusza Dutko. Mateusz DutkoW całej Polsce jest ich kilka tysięcy. Nazywają się spotterami i chociaż nie pracują w lotnictwie, to wiedzy o trasach samolotów mógłby im pozazdrościć niejeden fachowiec z tej dziedziny. Każdego dnia nad naszym województwem przelatuje kilkanaście samolotów pasażerskich. Część z nich kieruje się do Sydney, Delhi, Bangkoku, Singapuru. W tak dalekie trasy latają super nowoczesne maszyny na czele z największym samolotem świata airbasem A380, który na swój pokład może zabrać ponad osiemset osób. Nasze niebo przecinają też boeingi, jumbo jety, czy tupolewy. Latają one zwykle pomiędzy wschodem a zachodem tyle samolotów na naszym niebie? Wszystko za sprawa korytarza UL Od dziecka zastanawiałem się, jaki samolot przelatuje mi nad głową, kiedy widziałem białą smugę - opowiada Mateusz Dutko z Leżajska. - Cztery lata temu obserwacją samolotów zająłem się na oto Mateusz został spotterem. Czyli pasjonatem, który obserwuje i fotografuje przelatujące samoloty. Skąd czerpią informacje- W internecie sprawdzamy tablice odlotów i przylotów na poszczególnych lotniskach - opowiada Grzegorz z Bielska Białej, jeden z najstarszych spotterów w Polsce. - Dostępny jest też radar, który pokazuje pozycję samolotu oraz jego podstawowe dane, jak np. typ, rejestrację, numer lotu, wysokość, i prędkość. Aby móc korzystać z radaru, wystarczy zarejestrować się na stronie Po numerze lotu spotterzy ustalają trasę samolotu. Na przykład A380 latający nad Podkarpaciem to lot o numerze SQ333/ wyjaśnia: - SQ oznacza kod linii lotniczej, w tym przypadku Singapore Airlines. Z kolei SQ334 to lot na trasie Singapur-Paryż, a lot numer SQ333 jest lotem powrotnym czyli Paryż-Singapur. Największy ruch nad naszym województwem odbywa się wczesnym rankiem między godzinami 5 a 7. Wtedy przelatują samoloty z Azji i Australii do Frankfurtu, Londynu i Paryża. Z kolei pomiędzy godzinami 14 i 16 samoloty odbywają lot powrotny do Malezji, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Australii. Przy bezchmurnym niebie samolot lecący po południu (między godz. 15 a 16) do Australii na lotnisko w Sydney, możemy rozpoznać gołym okiem. - Ma on charakterystyczny czerwony kolor na ogonie i statecznikach - podpowiadają do fotografowania samolotówNad Podkarpaciem przebiega wiele korytarzy powietrznych. Największy ruch jest jednak w korytarzu UL 984. Najczęściej lecą tędy samoloty między Azją a zachodnią A380 - największy pasażerski samolot świata. Dwupoziomowy z czterema silnikami turbo wentylatorowymi. Jego rozpiętość wynosi prawie 80 m. długość 73 m., wysokość 24 m. Maksymalna prędkość przelotowa - 913 km na godz. Zasięg - 16 tys. kilometrów. Maksymalnie na pokład może zabrać 853 osoby. Od 1 czerwca lata on nad Podkarpaciem obsługując linię Singapur-Paryż-Singapur. Wypatrywać go należy w pogodny dzień w godzinach zdjęcie zrobił Grzegorz z Bielska mają różnego rodzaju sprzęt, począwszy od aparatów kompaktowych z osiemnastokrotnymi zoomami za trzysta złotych, przez kompakty połączone z lunetami bądź lornetkami, po lustrzanki cyfrowe połączone ze specjalistycznymi teleskopami wartymi po kilkanaście tysięcy złotych. - Im więcej możemy zapłacić za sprzęt, tym lepiej - doradza Mateusz, spotter z Leżajska. - Warto większą kwotę wydać na lepsze obiektywy, a mniejszą na aparat. Nie bez powodu mówi się, że obiektywy są ważniejsze od aparatu. Ale odradzam kupowanie do dobrych aparatów słabych na temat sprzętu ma trochę inne przemyślenia. - Używam prostego kompaktowego aparatu, który podpinam do lunety. Skupiam się głownie na obserwacjach. Zdjęcie jest tylko udokumentowaniem przelotu. Aparat kosztował mnie 400 zł, do tego dokupiłem lunetę o wartości 350 zł, a drugą udało się wyrwać od kolegi po okazyjnej cenie 70 zł. To mi wystarcza do zrobienia naprawdę dobrych Od blisko dwóch lat śledzę na forach internetowych wszystkie informacje związane z wysokościami przelotowymi nad Rzeszowem - opowiada Piotr z Siedlisk. - Jednak sprzęt, który mam w tej chwili, nie pozwala zrobić dobrego zdjęcia lecącemu samolotowi. Wielu spotterów wypowiadających się na forach internetowych ma popularne "lustrzanki". - Wystarczy taka za tysiąc sześćset. Jeżeli chcemy podpiąć ją do teleskopu, to teleskop, który będzie się do tego nadawał, kosztuje powyżej tysiąca - tłumaczy zostać spotterem[obrazek3] Nad Podkarpaciem przebiega wiele korytarzy powietrznych. Największy ruch jest jednak w korytarzu UL 984. Najczęściej lecą tędy samoloty między Azją a zachodnią kto pasjonuje się lotnictwem, a w szczególności dużymi samolotami pasażerskimi, wiele przydatnych informacji znajdzie w internecie. Możemy zarejestrować się na jednym z trzech forów poświęconych tej - Gdy ja zacząłem interesować się samolotami latającymi dziesięć tysięcy metrów nad ziemią, o internecie nikt nie słyszał. Nie wiedziałem, czy ktoś w ogóle ma podobne sprawą dla początkujących spotterów jest nauka rozpoznawania typów samolotów i oznakowań linii lotniczych. Jeżeli jesteśmy zarejestrowani na stronie będzie nam o wiele łatwiej przyswoić potrzebne informacje. W przypadku wątpliwości trzeba pytać na forum organizują także nieformalne spotkania i zloty. - Wiadomo, że różnie bywa z czasem, niektórzy z nas mają rodziny i inne obowiązki - mówi Grzegorz. - Ale jeżeli tylko się da i oczywiście pogoda dopisze, to spotykamy się w miejscach, gdzie ruch na wysokości przelotowej jest duży. Np. okolice Tarnowa świetnie się do tego nadają, ponieważ krzyżuje się tam wiele dróg powietrznych. Dobrze jest wymienić doświadczenia z kolegami, z którym na co dzień kontaktujemy się tylko przez internet lub Podkarpaciem latają także samoloty transportowe i wojskowe. My w dzisiejszej publikacji skupiliśmy się na pasażerskich. A może któryś z podkarpackich spotterów opowie nam o przelatujących nad naszymi głowami wojskowych myśliwcach?
Zobaczcie co po waszym niebie lata :-) X. Szukanie Zaawansowane. Nie masz jeszcze konta? Możesz zarejestrować si
Kategorie: Parada planetastronomiaPlanetyplanetaMarsJowiszSaturnMerkurySłońceKsiężycobserwacje niebaciekawostkinauka W czerwcu obserwatorzy nieba mieli przyjemność obserwować wszystkie pięć planet, które możemy zobaczyć gołym okiem - Merkurego, Wenus, Marsa, Jowisza, Saturn - ustawiających się na niebie. A w ten weekend dołączy do nich półksiężyc. Imponujące jest to, że planety pojawiają się obecnie w kolejności odległości od Słońca, od lewej do prawej w miarę skanowania horyzontu: tj. zaczynając od Merkurego średnio 58 milionów kilometrów od Słońca i kończąc na Saturnie średnio 1,4 miliarda kilometrów od Słońca. W ciągu weekendu między Wenus a Marsem powinien pojawić się ubywający sierp Księżyca. Merkury będzie wyraźnie widoczny 27 czerwca, co ułatwi jego znalezienie, jeśli przesuniesz się w prawo na horyzoncie. Dziś rano pokaz planetarny będzie widoczny przez około godzinę. Ten rodzaj wyrównania planet – znany jako koniunkcja – nie miał miejsca od grudnia 2004 roku i nie powtórzy się aż do 2040 roku. Spektakl będzie widoczny na wschodnim horyzoncie tuż przed wschodem słońca, co przesłoni widok. Na półkuli północnej spójrz na wschód i południe; na półkuli południowej - na wschodzie i północy. Co najlepsze, wszystko widać gołym okiem, choć oczywiście można przyjrzeć się bliżej przez lornetkę lub teleskop. Ta koniunkcja tworzyła się od dłuższego czasu. Saturn, Mars, Wenus i Jowisz ustawiły się na niebie już w kwietniu. Oczywiście to wszystko jest złudzeniem optycznym - ale i tak jest to niesamowity widok. Te wydarzenia i widoczność planet mogą różnić się datami w zależności od tego, gdzie jesteś na świecie. Jednak każdy będzie miał wystarczająco dużo okazji, aby zobaczyć pięć planet, nawet jeśli będzie kilka pochmurnych dni. Ocena: 2726 odsłon
W pogodną noc na niebie lśni 3 tys. gwiazd. Niemal każda opowiada jakąś ciekawą historię. Zapraszam na krótki spacer wśród nich. Powiedzmy, że wychodzimy dziś tuż po zmroku. Co zobaczymy?
Więc woidyzm oznacza latać po niebie i być z tego dumnym"Doszedłem tak wysoko doszedłem tak wysoko tak voidism means to fly in the sky and be puffed up"I have come so high I have come so high so teraz jeździć na wieś w bezkonnychWe could now ride through the countryside in horseless carriagesPoza kilkoma uświęconymi sanktuariami. Istnieją na tym świecie James wielcy ludzietak wielcy jak bogowie latają po niebie ponad nami nigdy nie stawiając stopy na zwykłej śmiertelnej are men in this world James great men never setting foot on mere mortalsoil except in a few hallowed sanctuaries. men who are so great that like gods they fly through the skies above czego potrzebujesz to iPhone i Mavic Pro Platinum Combo aby szybko zrobić dronieAll you need is an iPhone and the Mavic Pro Platinum Combo to quickly do aCzłowiek zawsze chciał latać jak ptak żeglować po niebie i tak obserwować have always wanted to fly like birds soar the sky and observe the I first came to Earth I spent hours up in the sky. Wyniki: 48, Czas:
Wenus, najjaśniejszy obiekt na nocnym niebie oprócz Słońca i Księżyca. getty. Widzisz jasną białą „gwiazdę” na wieczornym niebie po zachodzie słońca i zastanawiasz się, co to jest — i dlaczego tam jest. To Wenus, najjaśniejszy obiekt na nocnym niebie oprócz Słońca i Księżyca.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę dużo dzieje się na niebie nad Polską. Dzięki popularnym aplikacjom śledzącym w czasie rzeczywistym przemieszczanie się samolotów - jak Flightradar24 - widać nie tylko samoloty cywilne, ale także wojskowe. Nad Wrocławiem i Dolnym Śląskiem pojawiają się maszyny amerykańskie i innych państw NATO. Startują one z amerykańskiej bazy lotniczej Ramstein w okolicach Kaiserslautern w Niemczech, z holenderskiego Eindhoven, gdzie stacjonuje lotnictwo transportowe NATO czy z brytyjskiego Mildenhall, gdzie znajduje się baza Royal Air Force wykorzystywana także przez US Air państw natowskich przemieszczają się nad środkową i wschodnią Polskę, a także lecą przez Dolny Śląsk na terytorium Słowacji czy Rumunii. Te widoczne na Flightradar24, z włączonymi transponderami, to głównie "latające tankowce" czy maszyny transportowe lub wykorzystywane do obserwacji, operujące na wysokim pułapie. Czasami można także zobaczyć samoloty bojowe, jak to miało miejsce kilka dni temu, gdy w okolicach Wrocławia przeleciał najnowszy myśliwiec amerykański F35A udający się na Podkarpacie. Jak to możliwe, że trasa lotu "niewidzialnego" dla radarów, korzystającego z najnowocześniejszych technologii samolotu była widoczna na ogólnodostępnym serwisie internetowym? Wynika to albo ze świadomej decyzji, albo z błędu pilota, który nie wyłączył nadajnika. Z pewnością tych niewidzialnych dla zwykłego użytkownika lotów odbywa się dużo na kolejnych slajdach wojskowe maszyny, które udało się zaobserwować nad Dolnym Śląskiem i okolicami w ciągu ostatnich kilkunastu dalej przy pomocy strzałek lub gestów na telefonie komórkowym JETPHOTOS/Grzegorz RóżańskiPo rosyjskiej agresji na Ukrainę dużo dzieje się na niebie nad Polską. Dzięki popularnym aplikacjom śledzącym w czasie rzeczywistym przemieszczanie się samolotów - jak Flightradar24 - widać nie tylko samoloty cywilne, ale także wojskowe. Nad Wrocławiem i Dolnym Śląskiem pojawiają się maszyny amerykańskie i innych państw NATO. Startują one z amerykańskiej bazy lotniczej Ramstein w okolicach Kaiserslautern w Niemczech, z holenderskiego Eindhoven, gdzie stacjonuje lotnictwo transportowe NATO czy z brytyjskiego Mildenhall, gdzie znajduje się baza Royal Air Force wykorzystywana także przez US Air ofertyMateriały promocyjne partnera
Co lata po moim niebie? Będąc w Bieszczadzie z lubością podziwiam podniebne popisy skrzydlatych, pierzastych lotników. Ich obserwacja uspokaja i daje wiele przyjemności. Niestety na moim pyrlandzkim niebie mogę podziwiać inne ptaki, kolorowe ale hałaśliwe i denerwujące. Ale to znak czasu i nieodłaczne "przyjemności" cywilizacji.
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 17:12 Żania xD odpowiedział(a) o 17:12 Ginny. odpowiedział(a) o 17:12 Nie wiem. Satelita moze ? Może tzw. spadająca gwiazda? o ja cie chciałam odpowiedzieć latawiec xD ale jak nie zagadka, to kurde chyba nie wiem ;)) blocked odpowiedział(a) o 17:12 blocked odpowiedział(a) o 17:12 blocked odpowiedział(a) o 17:12 blocked odpowiedział(a) o 17:13 kometa . skoro o kosmosie :d Miś;* odpowiedział(a) o 17:15 +rakieta+samolot+kometa; / lewa466 odpowiedział(a) o 17:19 wydaje mi sie że to kometa;]] michz odpowiedział(a) o 17:20 blocked odpowiedział(a) o 17:21 ola3374 odpowiedział(a) o 17:58 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Skąd tyle samolotów na naszym niebie? Wszystko za sprawa korytarza UL 984. – Od dziecka zastanawiałem się, jaki samolot przelatuje mi nad głową, kiedy widziałem białą smugę – opowiada Mateusz Dutko z Leżajska. – Cztery lata temu obserwacją samolotów zająłem się na dobre. Tak oto Mateusz został spotterem.
Zamiast robić bardzo długi wstęp do tekstu (tak jak zrobiłem to przed chwilą, a potem przez przypadek skasowałem całość) najpierw napiszę wam, o co chodzi, a potem dlaczego - tak przynajmniej całe zdarzenie nazywa nasz redaktor Rafał Gdak. No dobra, co kto lubi, wszak nazwa jest w poniedziałek wieczorem, tuż po zmroku na niebie będzie można zobaczyć Jowisza i Saturna, dwa gazowe olbrzymy. Nic w tym wyjątkowego, co roku przez kilka miesięcy obie planety panoszą się po niebie, czasami bliżej siebie, czasami dalej, spokojnie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień przesuwając się na tle nieruchomych* gwiazd znajdujących się w na średnio 20 lat planety zbliżają się do siebie (nie fizycznie, ale na niebie, z perspektywy osoby znajdującej się na Ziemi). Jowisz wyprzedza Saturna i wszystko zaczyna się od nowa. Planety wszak okrążają Słońce w różnym tempie, przez co od czasu do czasu muszą się mijać. Ile potrzebuje planeta, aby raz okrążyć Słońce? Merkury - 88 dniWenus - 225 dniZiemia - 365 dniMars - 687 dniJowisz - 12 latSaturn - 29 latUran - 84 lataNeptun - 165 latPluton - 248 lat (i co z tego, że nie jest planetą?)Ze względu na różne nachylenie orbit obu planet, podczas takiego wyprzedzania raz są one bliżej, a raz dalej od siebie. Tym razem jednak, w poniedziałek obie planety będą wyjątkowo blisko siebie. Odległość między nimi będzie pięć razy mniejsza od średnicy Księżyca w pełni. Planety dosłownie musną się na niebie. Tak bardzo obie planety nie zbliżyły się do siebie od 4 marca 1226 roku. Jeszcze raz: obie planety znajdą się jutro na niebie tak blisko siebie jak nie były od 794 lat. Skoro teraz wystarczy wyjść i to zobaczyć - to myślę, że warto. Wychodzicie jutro wieczorem po zmierzchu i patrzycie w kierunku zachodnio-południowym. Uwaga! Musicie pilnować czasu, bowiem już w godzinę po zachodzie Słońca obie planety także schowają się pod horyzontem. Macie zatem godzinę, aby zobaczyć coś czego na niebie nie dało się obejrzeć przez ostatnie 800 widok ten sprawi, że wam szczęka opadnie? Nie. Gdybyście nie wiedzieli, że dojdzie do takiego zbliżenia, pewnie nawet byście go nie zauważyli na niebie. Ale teraz już wiecie czym ono jest, więc to usprawiedliwienie jest już nieważne. Raz w życiu na niebie Zjawiska astronomiczne mają to do siebie, że za bardzo nie interesuje ich skala długości ludzkiego życia. Dlatego wiele z nich człowiek ma okazję oglądać raz w życiu, a i to tylko wtedy kiedy urodzi się akurat w odpowiednim momencie 1996 roku na niebie pojawiła się kometa Hale'a-Boppa. Jasna plamka, z rozciągającymi się za nią warkoczami. Była widoczna gołym okiem przez ponad 1,5 roku. Wielu osobom nawet zdążyła się znudzić, zanim zniknęła z nieba. Od tego czasu żadna kometa jednak jej nie dorównała. Mnie akurat tata wyciągnął na dwór (lub na pole, jak kto woli) i dobrze ją zapamiętałem, za co w sumie do dzisiaj jestem mu wdzięczny, bo od tego zaczęło się moje zainteresowanie wcześniejsze pokolenia miały okazję oglądać kometę Hale'a-Boppa? Astronomowie szacują, że po raz ostatni znajdowała się ona w naszych okolicach w czerwcu 2215 r. Mogli ją zatem obserwować starożytni Egipcjanie, którymi rządził wtedy faraon Pepi I. Od tego czasu, przez ponad 4000 lat, komety tej nie widział nikt, aż do 1996 r. Uświadomienie sobie tego sprawia, że nagle czujemy doniosłość chwili, a przynajmniej u mnie to tak bardziej przyziemnym przykładem może być kometa Halleya. Każdy o niej słyszał, mało kto ją widział. Kometa Halleya regularnie wraca w pobliże Ziemi i regularnie jest widoczna gołym okiem. Najwcześniejsze zapiski o tej komecie pochodzą z Chin z 613 r. Problem jednak w tym, że między kolejnymi pojawieniami się mija ok. 75 lat. Po raz ostatni kometa Halleya zbliżyła się do nas w 1986 r. Pech jednak chciał, że był to najgorzej widoczny przelot od ponad 2000 lat. Czy pojawi się ponownie? Oczywiście! Ale już w 2061 r. Mnie pasuje, w wieku 80 lat będę wam opisywał przygotowania do tej właśnie ta unikalność tych zjawisk i odstępy między kolejnymi pojawieniami się na niebie czy koniunkcjami sprawia, że warto na wszelki wypadek coś takiego zobaczyć, bo już więcej może nie być jednak nad waszą miejscowość w poniedziałek na złość nadciągnęły chmury - zachęcam do skorzystania z relacji na żywo, organizowanej przez Mateusza Kalisza z Astrolife w linku powyżej. Start w poniedziałek o 16:30. O ile oczywiście chmury nie pojawią się u Mateusza mamy 2020 rok, wszystko jest możliwe.* gwiazdy wcale nie są nieruchome, bezustannie zmieniają swoje położenie. Problem jednak w tym, że człowiek nie jest w stanie tego ruchu dostrzec w trakcie swojego okrutnie krótkiego życia.
oiQp. 2wkmyvmhbe.pages.dev/182wkmyvmhbe.pages.dev/3542wkmyvmhbe.pages.dev/832wkmyvmhbe.pages.dev/262wkmyvmhbe.pages.dev/152wkmyvmhbe.pages.dev/2502wkmyvmhbe.pages.dev/762wkmyvmhbe.pages.dev/372wkmyvmhbe.pages.dev/150
co lata po niebie